Jednym z ostatnich świadków polskiej zmiany ustroju sprzed ćwierćwiecza jest ocalały, nadal bardzo prężnie funkcjonujący w niedzielę targ na nieczynnym dworcu Świebodzkim. Pamiętam go od dziecka. Lubię zaglądać tam po drobiazgi w okazyjnych cenach – i, po prostu, aby się po nim przejść. Szczególnie w marcu, kiedy kramarze wystawiają na sprzedaż, obok zwykłych towarów, wielkanocne ozdoby, koszyki i obrusiki do święcenia pokarmu, a także baranki z masła, cukru bądź pieczywa.
Dziś polecam czytelnikom jeden z moich wczesnych wierszy. Inspirowała mnie pewna magia, jaka towarzyszy polskim przygotowaniom świątecznym, pełnym duchowości i gorliwej rytualności. Często jednak miesza się to z czymś przypadkowym, płaskim i naprędce czynionym.
Szczególnie inspirujące są dla mnie obrzędy świąt wielkanocnych, tak bliskie w swym ukorzenieniu pogańskiemu świętu wiosny. Miejscem, gdzie te odmienne z pozoru nastroje mogą ulec splątaniu, wydaje mi się wschodnioeuropejski bazar. We Wrocławiu coraz mniej jest takich miejsc jak targ na nieczynnym dworcu Świebodzkim. Wolimy ostatnio nasze szaberplace i swojskie targowiska pod chmurką przenosić z dala od centrum, zamykać i zamieniać na uporządkowany handel w halach.
Droga do Emaus
Gdy obejrzysz się za siebie
widać skrzenie ognia nad miastem
już późno albo za wcześnie
spotykam łudząco podobnych
póki się nie odwrócą
chodź pod parasole
tu chcą nam sprzedać cokolwiek
choćby rosyjskie baby
w środku każdej jest jeszcze jedna
i nie kończy się moja wiara
dzieci z tornistrami zatrzymują się
klaszczą w dłonie
klaszczą w dłonie
klaszczą w dłonie
na widok wszystkich iskier
słońce zajdzie znowu jak niedokończona baśń
między straganami ćwiczą żołnierze swoje kroki i powstania
nie mam już piętnastu lat
sprzedają peruki z ciemnych i jasnych włosów oraz aksamitne rękawiczki
noże za pięć dukatów słoje landryn zzuwadła telefony
chłodny ranek i czekoladowe zające
wielkanoc budzi się w jednym z namiotów
skulona jak zwierzę
szeleści zasłona przebieralni drukowana w maki
i dopiero po sekundzie poznaję twoją twarz
Życzę wszystkim czytelnikom radosnych Świąt.
Foto: Piotr Tegnerowicz