Scenariusz: Odnajdę moc w samotności
Scena. 3 Akwen wodny. Czas współczesny.
Na środku sceny (tafli wody) znajduje się ryćka. Aktor I siada na niej. Czuje się zawstydzony, zmieszany, a jego postawa ciała świadczy o tym, że jest nadal zamknięty w sobie – jak dotąd uwolnił (odblokował) jedynie obie ręce. Zamyślony Aktor I wypowiada swój tekst.
Pozostali Aktorzy (kajakarze) wpływają na scenę. Są ubrani we współczesne, dowolne, raczej luźne stroje – w czarnym kolorze. Wszyscy płyną wokół siedzącego Aktora I. Po chwili zatrzymują się, tworząc za nim niedomkniętą figurę po kolei wypowiadają swoje kwestie. Dość śmiało wskazują ręką na siedzącego Aktora.
Rozmowa 3
A-I:
uzurpator
w przerwie w epizodzie czasu
odnaleziony dziedziny wypełnia
okruch z prawami nicości
przepaską zawiązane oczy
rejony układów gwiezdnych
między aż po granice ogromu
może zgłębia tajemnice
ma wrażenie zaistnienia
w odpowiedniej chwili
A-II: Samotność wydaje mi się na wskroś ludzka, jak posiadanie wiedzy i tajemnic.
A-III: Mam czasem wrażenie, że za bardzo zwracam na siebie uwagę, jestem zbyt natarczywy, roszcząc sobie prawo do bycia kimś ważnym.
A-IV: Tak, ale chyba nie pamiętasz procesu wyniszczania w sobie wspomnień z przeszłości.
A-V: Na początku byłeś zwyczajnym dzieckiem, któremu przytrafiło się zaistnieć z łaskawości przypadku.
A-VI: Czas nie ulega potknięciom, dlatego stałeś się ciałem. Tak jak on… [wskazuje Aktora I]
A-VII: Cały szkopuł w tym, że wtedy jeszcze twój mały teren był płaszczyzną wewnętrznej samotności, kontaktowałeś się głównie z matką, była najbliżej, rozumiałeś matkę zanim nauczyłeś się mówić, potem byłeś już tylko sam.
A-II: Za to teraz ogarniam cały świat moim rozległym doświadczaniem, podchodzę do życia z ciekawością.
A-III: Nie odczuwasz już samotności.
A-IV: Każdy samotnik pozostanie samotny. Nie dlatego że lubi być samotny, ale dlatego że tylko próbował stać się częścią świata.
A-V: Próbować to za mało! Można wytrzymać tydzień bez picia, miesiąc bez jedzenia, lata na tułaczce, ale nie można znieść samotności.
A-VI: Samotnym jest się tylko wtedy, gdy znajdzie się na to trochę czasu. [Patrzy na Aktora I] Na szczęście ja go nie mam.
A-VII: Pociechę znajdziesz w śnie, bo tam możesz zatrzymywać się ciągle w tym samym dniu, tygodniu… choć śnisz też samotnie.
A-II: Udałeś się spać w młodości, budzisz się w starości! [Śmiejąc się]
A-III: Nie masz wrażenia zagubienia całego swojego środka? [Patrząc na Aktora I] Dopiero co byłeś młody, a teraz uzurpujesz sobie prawo do starości.
A-IV: Na starość nikt nie powinien być samotny.
A-V: Dlaczego? Przecież starość opowiada prawdę…
A-VI: … chociaż koloryzujemy przeszłość, kłamiemy. Pamięć nie zna drogi powrotu, to miłość jest najwyższą prawdą.
A-VII: Czas zawsze kręci kółko, chcemy wracać do początków, ale po stu latach w samotności nigdy nie wraca się do tej samej rzeki – nie mamy drugiej szansy na ziemi.
A-II: Sekretem dobrej starości jest szczery pakt z samotnością…
A-III: … bo w rzeczywistości nie ma znaczenia śmierć, lecz życie…
A-IV: … ciepło trwania i przemijania…
A-V: … tworzenia wciąż na nowo młodego i starego.
Na koniec sceny Aktorzy ponownie wykonują rundę wokół siedzącego i wypływają ze sceny. Aktor I wychodzi. Jest nadal zawstydzony i zmieszany.
Zdjęcie na licencji: Creative Commons
Copyright © by Alfred Kampa