Scenariusz: Odnajdę moc w samotności.
Scena 4. Rzymskie Koloseum. Czas współczesny.
Na środku sceny (Koloseum) stoi ryćka. Siada na niej Aktor I. Co prawda czuje ręce i nogi, lecz nadal jest nieco spięty. Bez entuzjazmu wypowiada swój tekst. Pozostali Aktorzy (turyści) wchodzą na scenę. Są ubrani we współczesne, czarne stroje. Każdy narzuconą na ramiona cienką, białą pelerynę. Wszyscy spacerują wokół siedzącego Aktora I, oglądają go tak, jakby oglądali eksponat w muzeum. Potem zatrzymują się w wyszukanych pozach, tworząc za nim niedomkniętą figurę. Wypowiadają swoje kwestie nonszalancko, z lekkością gestykulując i zwracając się w stronę Aktora I.
Rozmowa 4
A-I:
zatrzymałem się
czekam
nic nie mówię
nie patrzę za siebie
zawieszenie nie pozwala mi
spojrzeć w odwrotną stronę
pragnę połączyć wyobraźnię ze zwiedzaniem
doświadczam dziwnego bólu świadomości
sam nigdy nie zobaczę
siedmiu cudów świata
A-II: Nie macie przypadkiem odczucia, że kiedy zostajecie sami, to wasze dziwne zachowania przestają być już dziwne?
A-III: Tak, czasem nawet bardzo dobrze czuję się ze swoimi dziwactwami.
A-IV: A ja w swojej osamotnionej świadomości doświadczam wielu oczekiwań –
jedne doskonale sam sobie wyobrażam, inne nabierają dopiero konkretnych
kształtów.
A-V: Wyobraźnia nawet bez wiedzy może stworzyć niesamowite budowle!
A-VI: Kiedyś wymyśliłem sobie malutki domek, a kiedy wirtualnie w nim zamieszkałem
był w środku ogromny!
A-VII: A ja fantazjuję o podróżach do odległych krain na krańcach świata – tam, gdzie nie postała jeszcze noga człowieka.
A-II: Wycieczka kosmicznym bolidem do granic wszechświata to dla mnie nic nowego! Co dzień przekraczam granicę jednego wszechświata, potem kolejnego… Docieram tam, gdzie nie sięga jeszcze ludzka myśl.
A-III: Zastanawiam się, czy byłbym zadowolony, gdyby spełniły się wszystkie moje pragnienia? Czy osiadłbym na laurach, czy tworzyłbym wciąż nowe projekty?
A-IV: A lepiej jest ciągle czekać na niespełnione marzenia, czy być zawiedzionym spełnieniem?
A-V: Umiesz liczyć, licz na siebie! W końcu i tak zawsze zostajesz sam w swojej samotności.
A-VI: Kiedy zbliżam rękę do drugiego człowieka, nigdy nie wiem, czy wyciągnie do mnie swoją dłoń, czy odwróci się na pięcie.
A-VII: Dla ciebie ręka i przestrzeń drugiego człowieka może być kwitnącą gałązką. A dla niego, innego ciebie, może być suchą kłodą.
A-II: Nikt ci nie wyjaśni, dlaczego twoja głowa działa inaczej.
A-III: Sam sobie jesteś sterem, żeglarzem…
A-IV: … więc oglądasz piramidy, wiszące ogrody, posągi, kolosy, mauzolea. Twoje niebieskie oczy oświeca światło latarni. Ale pewnego dnia te oczy zostaną posypane piaskiem i zanim zdasz sobie sprawę, pogasną wszystkie światła, nie ujrzysz już nic więcej…
A-V: Ze wszystkiego co pobłyskuje złotem, niewiele jest prawdziwym, szlachetnym kruszcem.
A-VI: Nie znajdę złotego środka!
A-VII: Na wyłączność posiadasz tylko samego siebie.
Na koniec wszyscy, znudzeni, opuszczają scenę.
* Ryćka – w gwarze śląskiej to mały stołeczek
Zdjęcie na licencji: Creative Commons
Copyright © by Alfred Kampa